Текст песни Lao Che - Idzie Wiatr
- Исполнитель: Lao Che
- Название песни: Idzie Wiatr
- Дата добавления: 17.10.2025 | 09:54:21
- Просмотров: 3
- 0 чел. считают текст песни верным
- 0 чел. считают текст песни неверным
Текст песни
Bujam się bujam się rozdarta sosnaBujam się sosna
Lato jesień zima wiosna
Czasem koronę zadzieram ku niebu
I w trwodze przyklękam na jednym korzeniu
Bujam się bujam się rozdarta sosna
Bujam się sosna
Lato jesień zima wiosna
Czasem koronę zadzieram ku niebu
I w trwodze przyklękam na jednym korzeniu
Jest nas sosen w lesie
Jest wiele
Jeśli umiem to się z nimi rozdarciem dzielę
Bywają sosny co się wiatrom nie skłonią
Ale mój pień wiotki wiatr zwykł kłaść go dłonią
Idzie wiatr idzie
Bujam się bujam się rozdarta sosna
Bujam się sosna
Lato jesień zima wiosna
Czasem koronę zadzieram ku niebu
I w trwodze przyklękam na jednym korzeniu
Bujam się bujam się rozdarta sosna
Bujam się sosna
Lato jesień zima wiosna
Wiatr pięść podniesie zadrży w pniu mym serducho
Posoka po korze wąską ścieknie strugą
Idzie wiatr a z nim ułożyć się nie idzie
Idzie wiatr idzie
Liść na liściu nie zostanie po całym tym szajsie
Wiatr pochowa mnie tak że mnie nikt nigdy nie znajdzie
Była jedna sosna wiecznie rozdarta na połowę
Wiatr zwalił jej pień I wyrżnął lowe krowe
Zawyje zawierucha świat obróci w perzynę
Kto tam będzie pamiętał mnie I moją sośninę
Bić będą gromy świat wprost trafi szlag
Kto tam będzie pamiętał mnie albo mój brak
Bywają sosny co o wiatr nie dbają
Me konary podmuchom się poddają
Bywają sosny ichni duch bitniejszy
Ale ten wiatr jest jakiś nietutejszy
Idzie wiatr idzie
Bujam się bujam się rozdarta sosna
Bujam się sosna
Lato jesień zima wiosna
Czasem koronę zadzieram ku niebu
I w trwodze przyklękam na jednym korzeniu
Bujam się bujam się rozdarta sosna
Bujam się sosna
Lato jesień zima wiosna
Перевод песни
Качаюсь, качаюсь, сорванная сосна. Качаюсь, сосна. Лето, осень, зима, весна. Иногда поднимаю к небу крону. И в страхе преклоняюсь на одном корне.Качаюсь, качаюсь, сорванная сосна. Качаюсь, сосна. Лето, осень, зима, весна. Иногда поднимаю к небу крону. И в страхе преклоняюсь на одном корне.
В лесу есть сосны. Их много. Если смогу, поделюсь с ними своей измученностью. Есть сосны, что не гнутся под ветром. Но мой стройный ствол ветер рукой пригибал.
Ветер идёт, идёт.
Качаюсь, качаюсь, сорванная сосна. Качаюсь, сосна. Лето, осень, зима, весна. Иногда поднимаю к небу крону. И в страхе преклоняюсь на одном корне.
Качаюсь, качаюсь, сорванная сосна. Дерево.
Я качаюсь, сосна.
Лето, осень, зима, весна.
Ветер поднимет кулак, моё сердце задрожит в стволе.
Лёд тонкой струйкой стекает по коре.
Ветер налетает, и я не могу с ним смириться.
Ветер налетает, и я ухожу.
После всей этой свалки не останется ни листочка.
Ветер похоронит меня, чтобы никто никогда не нашёл.
Была одна сосна, навечно разорванная пополам.
Ветер свалил её ствол и зарезал её корову.
Завоет буря, и мир обратится в пепел.
Кто вспомнит обо мне и моей сосновой роще?
Прогремит гром, и мир полетит к чертям.
Кто вспомнит обо мне или о моём отсутствии?
Есть сосны, которым плевать на ветер.
Мои ветви покоряются порывам ветра.
Есть сосны, и дух их отважнее.
Но этот ветер какой-то чужой.
Ветер идёт. Он уходит.
Я качаюсь, качаюсь, сорванная сосна.
Я качаюсь, сосна.
Лето, осень, зима, весна.
Иногда я поднимаю свою корону к небу.
И в страхе я преклоняюсь на одиноком корне.
Я качаюсь, качаюсь, сорванная сосна.
Я качаюсь, сосна.
Лето, осень, зима, весна.